z całego grona komików , niestety dzisiaj ten film jest denny
Phill... Pleciesz androny. Film ten był, jest i będzie klasyką amerykańskiej komedii i wcale nie stracił wiele z uroku przez 30 lat. I jeśliby spróbować iść za twoim tokiem rozumowania to Metropolis Langa czy choćby Psychoza są filmami można uznać za dno dna, no bo w ońcu to stare jak świat pozycje, bez nowoczesnych efektów itd. A przecież to nieprawda. Żaden film nie traci na walorach z biegem lat, to tylko ludziom się gust wypacza. PZDR
dobrze powiedziane
ja rowniez uwazam, ze nie stracil wiele przez te 30 lat, bo nawet jesli niektore gagi sa juz oklepane, to i tak wielu wspolczesnym produkcjom trudno dosiegnac ich klasy - scena scenie nierówna ;p
Stracił bo oglądałeś pewnie 27 raz ;) Nawet to arcydzieło traci, ale raz na rok trzeba zobaczyć. Wtedy człowiek ma porównanie jakie szmiredie się teraz kręci.
dotychczas widzialem ten film tylko raz - mysle, ze maksymalnie 1-2 dni przed napisaniem mojego powyzszego komentarza
podtrzymuje swoja opinie - nie stracil nic
malo tego - w otoczeniu wspolczesnych komedii wartosc golfiarzy rosnie wielokrotnie i pozostaje na poziomie zdaje sie, ze nieosiagalnym dla wspolczesniakow
Oglądałem go po raz pierwszy z końcem 2012 r. i świetnie się bawiłem. Kapitalna komedia nawet jak na "dzisiejsze czasy" Oczywiście to wszystko za sprawą dialogów i trójki aktorów Rodney Dangerfield / Bill Murray / Chevy Chase
To klasyczna komedia i faktycznie ludziom wychowanym na komediach XXI-wiecznych ciężko będzie się zaśmiać. Ma kilka bardzo fajnych momentów i naprawdę mocną obsadę (genialny Murray :) Chyba jedna z lepszych komediowych ról drugoplanowych). Największą wadą jest chyba fakt, że ten film jest właściwie o niczym :) Nie ma żadnej konkretnej fabuły czy historii.
Czy to w tym filmie paru facetów siedziało w krzakach i zakładało się czy jakiś przygłup zje baby z nosy??
To tutaj czyściciel basenów znalazł w basenie batona i go zjadł??