choć lata 90-te to jego zmierzch, a teraz to nic....Powiało piaskowym wiatrem historii...Mimo to seria o Griswaldach, 2 części o detektywie Fletchu i klka innych z lat 80 wystarczy, by pozostał królem, cesarzem, faraonem. Jak dla mnie w tej loży zasiada jeszcze de Funes i Leslie Nielsen, ale to Chevy jest taki, że nie da się go nie lubić. To jest bomba po prostu!! I ta kamienna twarz przy lawinie potknięć...